niedziela, 30 listopada 2014

Moim zdaniem - Przegląd bronzerów i pudrów do konturowania

Już bardzo długo zanosiłam się z tym postem ze względu na brak zdjęcia porównującego odcienie owych produktów, ale mam nadzieję, ze mi to wybaczycie. 

Kiedyś konturowanie było mi obce, teraz nie mogę bez niego żyć. 
Lecz mimo to mam bardzo duży problem z doborem właściwego produktu konkretnie właściwego odcienia produktu. 
Wiedząc, że nie jest to łatwe chciałabym Wam przedstawić kilka produktów, które posiadam w swojej kosmetyczce. 




Zapraszam!


Mój pierwszy produkt do konturowania jaki zakupiłam to Honolulu firmy W7. Kiedy wgłębiałam się w tajniki makijażu ten produkt robił na forach, blogach furorę. 

Cena - do 15 zł.
Dostepność - drogerie internetowe

Byłam bardzo zadowolona z niego. Konsystencja, która pozwalała na świetne roztarcie bronzera - na pewno nie sucha. Kolor ciepły, ale nie za ciepły. Można nim wykonturować twarz jak i dodać sobie odrobiny lata na twarzy. Posiada małe drobinki ładnie odbijające światło.



-----------------------------------

Później rzuciłam się na głęboką wodę i w me posiadanie trafił Bahama Mama z firmy The Balm.
Produkt bardzo napigmentowany i wydajny o dość chłodnej tonacji. Bardzo uniwersalny puder do konturowania - nie wyobrażam sobie nie mieć go w zasobach. Kiedy się spieszę lub maluję kogoś i chcę mieć panowanie nad rozcieraniem i zaufać trwałości to właśnie po niego sięgam.

Cena - ok.55-60zł
Dostępność - drogerie internetowe.

Ma całkowicie matowe wykończenie oraz bardzo przyjemną konsystencję.
Polecam!



-----------------------------------

Następnym produktem, który w zasadzie jest różem do policzków jest NYX w odcieniu Taupe.

Cena - ok.25zł
Dostępność - Douglas, sklep internetowy NYX, drogerie internetowe.

Niestety ten produkt dla mnie okazał się niewypałem. Być może dla bledszych, chłodniejszych cer będzie lepiej się sprawdzał. 
Jego pigmentacja hmmm... no i tu mam co do tego wątpliwość czy minusem jest pigmentacja czy konsystencja. Jest dość tępy, suchy i zbity - trzeba się nieźle namachać żeby uzyskać efekt wyraźnego konturowania. 
Co do odcienia też mam problem - jest chłodny jednak ja doszukałam się czerwonych, fioletowych tonów, dlatego też nie sprawdzi się jako produkt do opalania.

Ja użyłam produktu dwa, trzy razy i odłożyłam do półki. Dam mu na pewno jeszcze szansę, ale nie wiem na ile cierpliwości mi starczy.

-----------------------------------

 Będąc na zakupach w galerii, zachodząc do Inglota zobaczyłam na wystawce nowe pudry do konturowania HD. Świeżo wypuszczone więc w zasadzie nic o nich nie czytałam, ale kiedy "zesłoczowałam" go na dłoni od razu pobiegłam do kasy. 
Inglot wypuścił kolekcję 6 pudrów do konturowania HD a mój odcień to 505

Odcień chłodny (powiedziałabym, że szary brąz z domieszką fioletu (?)), konsystencja - satynowa. Nie jest matowy, ale też nie dosiada wyraźnych drobin - ładnie odbija światło. 

Szybkie i ładne konturowanie - jak dla mnie bomba! 
Mój stały gość w codziennej makijażowej rutynie - właśnie kupiłam drugie opakowanie i chętna jestem by wypróbować inne odcienie tych produktów. 
We wpisie o ulubionych kosmetykach porównywałam go do Bahama Mama.

Cena - 30zł.
Dostępność - stoiska Inglot


-----------------------------------
Kolejnym produktem jest Maybelline Dream Matte Mousse czyli kremowy podkład do twarzy - ale za ciemny odcień może również służyć jako bronzer. 
Kupiłam go by nauczyć się konturowania "na mokro" - ten produkt jest tak prosty w użyciu, że wystarczy gąbeczka, jakikolwiek pędzel i "rachu ciachu" i zrobione. Ładnie łączy się z innymi podkładami oraz zostawia na skórze bardzo ładne matowe wykończenie. 

Cena - ok 35-50 zł
Dostępność - wiele drogerii stacjonarnych i internetowych.

Ja go lubię bardzo, ale muszę poczekać do lata z używaniem, bo niestety wybrałam sobie za ciepły odcień. 


--------------------------------------------

Kolejne produkty które chciałam przedstawić to MIYO SunKissed oraz KOBO puder do konturowania w odcieniu Sahara Sand. 


Miyo - bronzer, który niestety mnie nie zachwycił. Produkt dobry, potwierdzam, ale szału nie ma. Pigmentacja pozostawia mały niesmak, odcień jest w porządku chociaż mógłby być chłodniejszy. 
Wielu osobom przypadnie zapewne do gustu, jednak ja mam miesznae uczucia. 
Jedyne co mnie w tym produkcie ujęło to zapach <3. Czasami specjalnie go otwierałam by poczuć jego zapach. 

Cena - do 15 zł
Dostępność - stoiska szafy MIYO, sklep lub drogerie internetowe.

Ja często używam go do dodatkowego roztarcia jakiegoś chłodnego produktu i do tego sprawdza się świetnie.


 -----------------------------------

Zaś produkt z KOBO - no cóż - i znów mam mieszane uczucia. Z założenia nie bronzer jak zaznaczał twórca tylko puder do konturowania o dość chłodnym tonie.
Dla mnie to kolejny produkt, którym się trzeba namachać... W dodatku on w moim odczuciu nie jest do końca chłodny - ja widzę na policzku żółtawą poświatę.

Konsystencja dość sucha.
Moim zdaniem będzie to dobry produkt dla bladolicych - na pewno sobie nim nie zrobią krzywdy.

Używam go często, ale nie jestem nim mega zachwycona.

Cena - 20zł
Dostępność  - szafy KOBO, drogeria Natura.


-----------------------------------

To wszystkie moje kosmetyki tego typu do makijażu. 
Jak widać ciężko mi dogodzić w kwestii konturowania i produktów.


Moimi ulubionymi produktami są Inglot 505 oraz Bahama Mama z The Balm - to są moje pewniaki i z ręką na sercu mogę je polecić każdemu.
Stanowią ważną część mojej kosmetyczki i są to kosmetyki, które będę uzupełniać.

Ciekawa jestem waszych opinii o tych kosmetykach, czy chociaż w połowie macie podobne zdanie i czy ten uważacie konturowanie za znaczący krok w makijażu.

Pozdrawiam i do następnego



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz