Ten wpis już chciałam bardzo dawno zrobić, nawet nagrywałam kilka - ba! nawet kilkanaście filmików o tego typu tematyce, ale po objerzeniu stwierdzam iż się do tego nie nadaję - wolę pisać niż mówić. Bardzo chciałam Wam przekazać mój dzienny makijaż, moją makijażową rutynę, moje przeobrażenie. A przy okazji poznacie moje ulubione ostatnio kosmetyki do makijażu.
Zapraszam!
__________________________
Twarz saute - na ustach softlips z Perfecta (o nim tutaj) oraz lekki krem BARWA Siarkowa Moc nawilżający.
W zwykłym codziennym makijażu, jeśli nie używam cieni do powiek, zaczynam od podkładu i korektora. Ostatnio do mojego ulubionego Astora dołączył Bojouris healthy mix - stosuję wymiennie. Bardzo dobre obydwa podkłady - trwałe, ładnie kryjące, naturalnie wyglądające.
Co do korektora to wymiennie stosuję Loreal z Collection - chcę sobie oszczędzić produkt i odwlec zakup kolejnego korektora Lasting Perfection, a obecnie ciężko mi znaleźć zastępstwo tak dobrego krycia i trwałości jaką daje słabo dostępny korektor z Collection.
Po dokładnym nałożeniu i wprowadzeniu w skórę podkładu i korektora wszystko dokładnie gruntuję pudrem ryżowym z Paese.
Ideał. Cud. Nic więcej nie będę szukać - to mój jedyny i niepowtarzalny sposób na długotrwałą matową cerę.
Kolejnym krokiem są brwi - kiedyś nie wyobrażałam sobie ich podkreślania, dzisiaj jak wiem, jak zmieniają rysy i definiują twarz nie potrafię ominąć tego kroku.
Najlepszym ostatnimi czasy jest puder do brwi z Golden Rose. Zawsze swoje niesforne włoski utrwalam korektorem do brwi z Eveline.
Taki sposób utrwalania daje bardzo ładny efekt.
Ostatnio moim ulubionym bronzerem jest puder do konturowania z KOBO Nubian Desert - ten jaśniejszy odcień średnio mi pasował. Żółte odcienie bardzo mnie odpychały i użyłam go może ze dwa razy, ale ten - cudo! Świetnie się rozciera na twarzy, nadaje bardzo naturalny chłodny efekt cienia na policzkach.
Róż w makijażu dla mnie to podstawa! Bez różu mam wrażenie wyglądam blado i smutno. Rozpromienia twarz i dodaje uroku - moje ulubione i niezawodne produkty, które mam zawsze pod ręką to róże Bell - więcej o nich tutaj
Prawda, że od razu twarz wygląda bardziej promiennie?
Na kości policzkowe nakładam rozświetlacz, oczywiście, MaryLouManizer od The Balm.
Mój jedynak w kolekcji i nie zamierzam kupować nic innego - mam go półtora roku, używam codziennie i praktycznie nie widać ubytku, lekkie wgłębienie tylko.
Więcej o produkcie tutaj.
Błysk i świeżość na policzkach jest więc teraz pora na oczy...
Eyeliner i tusz do rzęs to najczęściej wybierane przeze mnie produkty na co dzień - nie używam cieni do zwykłego makijażu.
Usta i voila!
Gotowe!
Starałam się w tym wpisie zawrzeć i swoich ulubieńców i moją podstawę makijażową,
Mam nadzieję, że okazał się pomocny,
Do następnego!
Kolejna osoba poleca healthy mix, muszę w końcu wypróbować :) Ty i bez makijażu wyglądasz bardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńboziu jak ślicznie ♥
OdpowiedzUsuńbardzo podoba mi się taka wersja dziennego makijażu :) u mnie wygląda to podobnie, choć ostatnio eksperymentuję z kolorem na ustach i szaleję - raz nude, raz zgaszony róż a raz bordo :)
OdpowiedzUsuńNo pięknie!! :) Zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wyglądasz bez makijażu :) Moja rutyna związana z makijażem wygląda bardzo podobnie tylko najpierw maluję oczy i brwi, a potem nakładam "tapetę" :P
OdpowiedzUsuń