czwartek, 13 marca 2014

NUXE Reve do Miel Lip Balm


Po obejrzeniu kilku lub kilkunastu filmów Katosu o ulubieńcach kosmetycznych i wspominkach o wyśmienitym balsamie do ust NUXE postanowiłam, że go kupię, mimo niezbyt niskiej ceny. 
Ale jak mówi hasło reklamowe firmy Loreal- jestem tego warta! 





NUXE Reve do Miel Lip Balm jest to balsam do ust na bazie miodu, nie zawierający żadnych odzwierzęcych składników, żadnych konserwantów czy sztucznych zapachów ani wazeliny zaś zawiera Masło Shea, Miód, olejki roślinne i wyciąg z grapefruita. 

Za mały szklany - z wyglądu słodki - słoiczek płacimy 49zł(w promocji można kupić już za 25-29zł). 



Producent obiecuje naprawę popękanych ust oraz ich ukojenie. 
Zapach ma przecudowny - dla mnie to zapach skórki od pomarańczy, ale nie tej pomarańczowej, tylko tej białej strony(może to dla kogoś dziwne, ale tak mi się kojarzy). Balsam ma gęstą konsystencję o miodowym - jasnopomarańczowym kolorze. 
Balsam na ustach wygląda matowo, nie nadając im kolorytu, jednak może występować uczucie lepkości. 




Cóż o nim mogę powiedzieć... 



A no, nie wiem... 



Jestem trochę rozczarowana, bo myślałam, że to będzie cud, miód i orzeszki, a ja mam mieszane uczucia. Ze względu na to, że kiedy stosuję go ciągle w sensie stale to mam wrażenie jakby mi wysuszał usta. Uważam, że za sam zapach można go pokochać, ale to chyba nie ma najmniejszego sensu. 
Masełko z NIVEA też pięknie pachnie, a mam wrażenie, że lepiej nawilża usta i jest trzy razy tańszy. 




Niby nawilża, niby wysusza... 



Na moje usta chyba go jakoś szczególnie nie pokochały, ale na noc będę go nakładać i testować dalej... Może jeszcze się wykaże... 



Macie? Co sądzicie? 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz