Jak ostatnio pisałam moją nową miłością, poza Sleek'ami jest Inglot.
Używam ostatnio tylko tych cieni, czy to w kolorowym makijaży czy dziennym. Przyznaję, że są to jedyne cienie w mojej kolekcji, w których nie przeszkadza mi perła - i tu jest główna różnica między Sleekiem i Inglotem, bo Sleek mnie odpycha,a Inglot przyciąga :)
Bardzo lubię takie przechwycenie koloru do makijażu dziennego. Wam też się podoba?
Jakie cienie Inglota lubicie? Jakie numery polecacie?
Pozdrawiam!
Perła Sleek'a jest dość charakterystyczna, dlatego pewnie tak masz :)
OdpowiedzUsuńTen mi się bardzo podoba! :)
OdpowiedzUsuń