Jakiś czas temu w Naturze była promocja na produkty Rimmel -40%.
Moja historia z nimi jest dość długa, bo jeśli chodzi o puder, który był moim pewnikiem w kosmetyczce od długiego czasu tak podkład był moim lubym i nienawidzonym.
Moja historia z nimi jest dość długa, bo jeśli chodzi o puder, który był moim pewnikiem w kosmetyczce od długiego czasu tak podkład był moim lubym i nienawidzonym.
Podkład kupiłam w najjaśniejszym kolorze spiesząc się i nawet dokładnie nie przemyśliwując swojej decyzji - wzięłam kolor 091 i niestety okazał się różowy i to bardzo - brakowało mi tylko zaokrąglonego ogonka.
Miałam z jakiejś gazety próbki koloru 100 - korzystając z tych próbek zachwyciłam się! Krycie! Kolor! Mmmmm... Poleciałam, kupiłam i mam.
No cóż - teraz to nie jest on tak ulubiony jak przy pierwszych razach.
Produkt dedykowany jest do cery mieszanej i tłustej. Ja mam tłustą ze skłonnością do przesuszania.
Podkład czy nałożony pędzlem czy gąbeczką daje świetne krycie. Jednak po jakiś 5 godzinach zauważam, że tak paskudnie schodzi z buzi takimi plamami jakby był zmywany w tych miejscach. Ja mam ten niebywały zaszczyt że jestem posiadaczką ciągle mokrego nosa więc chusteczki to moi przyjaciele i przy wycieraniu nosa zazwyczaj odciskają mi się podkłady jednak żaden jeszcze nie wyglądał w ten sposób.
Formuła musu którą się przyjemnie rozprowadza palcami, jak i pędzlem czy gąbeczką.
Krycie zadowalające, jednak uważam, że łatwo sobie nim zrobić krzywdę.
Ale ja go na prawdę mimo tych minusów lubię i na co dzień prawie zawsze go stosuję - chyba, że potrzebuję komfortu psychicznego i idę do miejsca gdzie lustra nie mam to stosuję coś lepszego.
A tak wygląda moja codzienna "tapeta" z kosmetykami Rimmel.
Nie pudruję miejsca gdzie będę nakładać róż w kremie bo chcę wrażenia lekkiej i promiennej skóry - wtedy nie potrzebuję rozświetlacza, bo róż w kremie jednak nadaje takiego blasku i nie ma uczucia płaskiej twarzy jak w przypadku róży sypkich matowych.
W międzyczasie korektor, brwi i tusz i jestem gotowa już!
Moim zdaniem kosmetyki z serii Stay Matte są dobre, chociaż moje zdanie o podkładzie już znacie .
Podkład - "taki se"
Puder - pewnik
Róż - fajna odmiana dla zwykłych róży, delikatny kolor.
Jeżeli się zastanawiacie nad zakupem tych kosmetyków to jedyne co na 100% potrafię polecić to puder i róż, bo na pewno krzywdy nie zrobi. Reszta to kwestia cery czyli indywidualna - na pewno nie umalowałabym klientki tym podkładem ze strachu że coś z nim będzie nie tak.
Macie te produkty?
Co o nich uważacie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz